przed ostatnia tura jajeczek .. jeszcze zostały do pomalowania jajeczka do mojego koszyczka i sezon wielkanocny w tym roku będzie zamknięty ...
choróbsko pomału mnie opuszcza jedynie katarek się do mnie przyplątała, mam nadzieję że szybciutki zniknie ... tak jak przeważnie bywa zarazeczki chodzą po kolei do każdego z rodzinki i w ten sposób przyplątały się do Nadii, oby tylko na chwilkę ...
Nadunia zrobiła się ostatnimi czasy bardzo gadatliwa, mimo że nie zawsze rozumiem o co dokładnie jej chodzi to najlepiej mój szkrab dogaduję się z siostra i maja przeważnie obie to samo do powiedzenia, jak mama mówi zjedzcie obiad to jedna z drugą od razu mówią "nie" ... ale tak bywa czasem, i nie ma co poradzić trzeba czekać aż zgłodnieją, ale nic na siłe nie chcą to potem zjedzą ...
zdjęcia troszkę nieciekawe ale tak bywa jak słoneczko znika na jakiś czas płatając małego figla ...
dziękuję wam za cudne komentarze pozdrawiam i życzę milutkiej środy, a ja idę sobie herbatkę zieloną z pigwą zaparzyć :D:D