moje dziecie najstarsze chore własnie zasneło przy bajce i tak opatulone kołdra spi, może to nie będzie grypa żoładkowa bo u niej w szkole od dwóch tygodni panuje a Amelcia została z garstka dzieciaczków oby szybko mi wyzdrowiała ...
A teraz obiecane candy w listopadzie miniemi roczek odkąd prowadze bloga i powiem Wam że tak szybko czas leci ani się obejrzę i będzie drugi roczek, już dawno nosiłam się z tym zamiarem aby zrobic ... więc oto banerek ....
zasady zapewne ogólnie znane ale tak dla przypomnienia :
1. każdy kto chce brać udział proszony jest o zostawienie komentarza pod tym postem i tu moja mała zasada prosze napisac w komantarzu swój ulubiony wiersz ( bez wiersza komentarze nie będa brane pod uwagę :P )
2. umiescic banerek na pasku boczny lub w poście z informacją o candy ( ale wtedy trzeba mi podesłać w komantazru link do posta gdzie została umieszczona informacja)
3. w candy mogą brać udział osoby posiadające swojego bloga
4. bardzo by mi było miło jakby ktos chciał dołaczyć do moich obserwatorów, ale jesli nie ma sie zamiaru odwiedzać potem mojego bloga to prosiłabym o nie dołączanie ....
5. zapisy trwaja do 30 listopada do północy losowanie 1 grudnia
troche o nagrodzie : grudzień to juz swieta więc jedna z nagród napewno będzie w sam raz wpasowana w ten klimat i oczywiscie wyszystko będzie ręcznie malowane .... a to bedzie neispodzianka
mam nadzieje że wszystko napisałam pozdrawiam was ciepluteńko i życze nie chorowitego weekendu
Dobranoc
OdpowiedzUsuńDobranoc. Pchły na noc.
Karaluchy pod poduchy,
a szczypawki do zabawki.
Nietoperze za kołnierze,
a biedronki do skarbonki.
Ślimaki w kozaki.
Krety do skarpety.
Mrówki do kryjówki.
Szczury do rury.
Dobranoc. Kolorowych snów.
Rano zobaczymy się znów.
Zapisuję się, obserwuję od dawna i podziwiam:) Banerek od razu umieszczam na blogu http://lenka-niki.blogspot.com/
No ta ja (chyba jako pierwsza) ustawiam się w kolejce po niespodziankę.
OdpowiedzUsuńOczywiście serdecznie gratuluję roku blogowania i życzę następnych.
Pozdrawiam.
No to i ja sie ustawiam w kolejce :) Banerek wstawiony w pasku bocznym.
OdpowiedzUsuńDla mnie, ulubionym wierszem zdecydowanie jest wiersz Różewicza- List to ludożerców.
Kochani ludożercy
nie patrzcie wilkiem
na człowieka
który pyta o wolne miejsce
w przedziale kolejowym
zrozumcie
inni ludzie też mają
dwie nogi i siedzenie
kochani ludożercy
poczekajcie chwilę
nie depczcie słabszych
nie zgrzytajcie zębami
zrozumcie
ludzi jest dużo będzie jeszcze
więcej więc posuńcie się trochę
ustąpcie
kochani ludożercy
nie wykupujcie wszystkich
świec sznurowadeł i makaronu
nie mówcie odwróceni tyłem:
ja mnie mój moje
mój żołądek mój włos
mój odcisk moje spodnie
moja żona moje dzieci
moje zdanie
Kochani ludożercy
Nie zjadajmy się Dobrze
bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę
Oczywiście poproszę o wpisanie do kolejki :) Mam nadzieję, że wygram, bo mieć coś od ciebie to nie lada gratka :)
OdpowiedzUsuńWierszyk który mnie wzrusza za każdym razem gdy go czytam:
Mama usiadła przy oknie.
Mama ma oczy mokre.
Mama milczy i patrzy w ziemię,
pewnie ma jakieś zmartwienie...
Zrobiłam dla niej teatrzyk,
a ona wcale nie patrzy...
Przyniosłam w złotku orzecha,
a ona się nie uśmiecha...
Usiądę sobie przy mamie.
Obejmę mamę rekami
i tak jej powiem na uszko:
"Mamusiu, moje Jabłuszko!
Mamusiu, moje Słoneczko!"
Mama uśmiechnie się do mnie
i powie: "Moja Córeczko!".
(już mam oczka mokre - jakaś jestem nienormalna :)
I ja staję w tej kolejce, a jakżeby inaczej...
OdpowiedzUsuńLubię poezję Ks Jana, np
Kubek
Nic chcę z poduszką krzesełka
pieca łopatki wiaderka
zegarka pieniędzy kuferka
Szekspira szafy sweterka
skarbonki trąbki pudełka
domu co stał się już duchem
lecz przywróć mi święty Antoni
mój kubek z jednym uchem
Oczywiście ustawiam się w kolejce... a wiersz...no cóż kilka musiało by się tu znaleźć... spośród nich wybrałam jeden, który jako pierwszy przyszedł mi do głowy:
OdpowiedzUsuńDwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.
I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie,
I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...
Mówili o niej: "Łka, więc jest!" - I nic innego nie mówili,
I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili...
Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?
"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu innych rzecze.
Ale daremny był ich trud, daremny ramion sprzęg i usił!
Oddali ciała swe na strwon owemu snowi, co ich kusił!
Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną...
I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną!
Lecz cienie zmarłych - Boże mój! - nie wypuściły młotów z dłoni!
I tylko inny płynie czas - i tylko młot inaczej dzwoni...
I dzwoni w przód! I dzwoni wspak! I wzwyż za każdym grzmi nawrotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem?
"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty cień do jedenastu innych rzecze.
Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak pragnie tego ów, co kona!...
I znikła treść - i zginął ślad - i powieść o nich już skończona!
Lecz dzielne młoty - Boże mój - mdłej nie poddały się żałobie!
I same przez się biły w mur, huczały śpiżem same w sobie!
Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem!
I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem?
"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!"
Tak, waląc w mur, dwunasty młot do jedenastu innych rzecze.
I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny!
Lecz poza murem - nic i nic! Ni żywej duszy, ni Dziewczyny!
Niczyich oczu ani ust! I niczyjego w kwiatach losu!
Bo to był głos i tylko - głos, i nic nie było oprócz głosu!
Nic - tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata!
Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?
Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,
Potężne młoty legły w rząd, na znak spełnionych godnie trudów.
I była zgroza nagłych cisz. I była próżnia w całym niebie!
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?
/B. Leśmian "Dziewczyna"/
Podobają mi się zasady:)Banerek zaraz zamieszczę.
OdpowiedzUsuńWiersz strasznie smutny, ale jego piękno zawsze mnie porusza.
Wystan Hugh Auden (1907-1973)
Funeral Blues (Song IX / from Two Songs for Hedli Anderson)
Stop all the clocks, cut off the telephone.
Prevent the dog from barking with a juicy bone,
Silence the pianos and with muffled drum
Bring out the coffin, let the mourners come.
Let aeroplanes circle moaning overhead
Scribbling in the sky the message He is Dead,
Put crêpe bows round the white necks of the public doves,
Let the traffic policemen wear black cotton gloves.
He was my North, my South, my East and West,
My working week and my Sunday rest
My noon, my midnight, my talk, my song;
I thought that love would last forever, I was wrong.
The stars are not wanted now; put out every one,
Pack up the moon and dismantle the sun.
Pour away the ocean and sweep up the wood;
For nothing now can ever come to any good.
Zapisuję się i ja:))Swietne candy:))))
OdpowiedzUsuń|Uwielbiam niespodzianki:))))
Zapomniałam wiersza...oto on:
OdpowiedzUsuńWciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie,
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
Śmiejesz się, lecz coś tkwi poza tym,
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
M. Pawlikowska-Jasnorzewska
Ja też chętnie wezmę udział w zabawie.
OdpowiedzUsuńNic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować.
Pozdrawiam
Kasia
Z przyjemnością zapisuję się na Twoje candy Paulinko!
OdpowiedzUsuńwierszy ulubionych mam mnóstwo:) ale wybieram Andrzeja Zająca "Radość prawdziwa"
Tyle powodów do radości
Tyle powodów do smutku
Ale najbardziej cieszy
Radość prawdziwa
Co w cierpliwości się budzi
I rośnie rozkwita i trwa
Nie zyski
Nie racja
Nie poklask
Lecz pokój duszy serca ukojenie
Bo ufność daje ukojenie
Bo mądrość każe mieć nadzieję
Bo wiara daje zrozumienie
A w cierpliwości można schronić serce
Gdy wciąż się wierzy człowiek
nie jest sam
pozdrawiam cieplutko:)
Z przyjemnością dołączę do zabawy :-)
OdpowiedzUsuńA ponieważ jestem niepoprawną romantyczką, uwielbiam wiersze o miłości (jednego właśnie uczy się do szkoły na pamięć mój syn i był zdziwiony, że go jeszcze pamiętam ;-))
Rozmowa liryczna (Konstanty Ildefons Gałczyński)
- Powiedz mi jak mnie kochasz.
- Powiem.
- Więc?
- Kocham cie w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
- A latem jak mnie kochasz?
- Jak treść lata.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. I wrony na śniegu.
Witaj:) oooo... takie cukieraski to muszą być smakowe... ale by cudnie było wygrać... a co do wiersza to będzie to niezwykle trudne bo uwielbiam poezje Stachury, Rybowicza, Poświatowskiej, Leśmiana, Ziemianina, Bursy, etc... i gdybym chciała moje ulubione tu wymieniać to by piękny tomik a raczej tomisko powstało...ale ostatnim czasem "rozkoszuję" się na nowo Leśmianem a to ten który tak najbardziej mnie urzeka...
OdpowiedzUsuń* W nicość śniącą się drogę *
Poistniały czerwienie na niebiosów uboczu -
Poistniały dla nikogo, samego sobie raczej - wbrew...
I nie umiem powiedzieć, skąd uległość mych oczu
Tym zarysom drzew na chmurze... Trzebaż oczom takich drzew?...
Wiem, że muszę wypatrzeć w nicość śniącą się drogę
Odchodzimy gdzieś co chwila i co chwila brak nam lic...
I nie mogę cię pieścić, i nie pieścić nie mogę -
Tylko patrzę w zmierzch za tobą i nie pragnę widzieć nic.
Usta twoje - daleko! Usta twoje - tak blisko!
Serce w żalu zatwardziałe do rąk białych weź i złam!
Czy pamiętasz ów ogród - płot wysoki - mgłę niską?
Mgła - to człowiek niepotrzebny, snem mi równy - taki sam!
Coś tam o nas przez liście zaszeptało do cienia -
Potoczyło się po drzewach - zrozumiało nas - i lśni...
W ustach twoich - tkwi chłodna odrobina znużenia -
Więc pójdziemy do ogrodu! Poszukamy zmarłych dni!
Jest tam ścieżka znajoma - i jest drzewo za bramą.
Czy pamiętasz, jak się idzie? Trzeba minąć cały świat!
Wdziej tę suknię, co wtedy!... Włosy uczesz tak samo!
I pójdziemy do ogrodu... Ty idź - pierwsza...Pójdę w ślad...
Witam i ja również ustawię się kolejce :-) Moim ulubionym wierszem jest wiersz Wisławy Szymborskiej:
OdpowiedzUsuńZakochani
Jest tam tak cicho, że słyszymy
piosenkę zaśpiewaną wczoraj:
"Ty pójdziesz górą, a ja doliną..."
Chociaż słyszymy - nie wierzymy.
Nasz uśmiech nie jest maską smutku,
a dobroć nie jest wyrzeczeniem.
I nawet więcej, niż są warci,
niekochających żałujemy.
Tacyśmy zadziwieni sobą,
że cóż nas bardziej zdziwić może?
Ani tęcza w nocy.
Ani motyl na śniegu.
A kiedy zasypiamy,
We śnie widzimy rozstanie.
Ale to dobry sen,
ale to dobry sen,
bo się budzimy z niego.
beciahafciki.blogspot.com
najbardziej to lubię wiersze mojego Męża..
OdpowiedzUsuńale jakbym miała wybrać jeden, to byłoby bardzo trudno...
to napiszę Poświatowską może
…kto pomalował twoje policzki że płoną
to świt ubarwił moje policzki czerwone
a kto pociemnił twoje źrenice że gasną
to zmierzch pociemnił moje źrenice jasne
a kto ci oddech zatrzymał w krtani o miła
twoje to usta i twoje ręce sprawiły
w tym dniu jest tyle przyszłości
że ręce toną po łokcie
więc rękoma pełnymi dnia
mówię kocham...
/Halina Poświatowska/
Z wielka chęcią wezmę udział, bo Twoje malarstwo jest po prostu przepiękne, posiadać choćby jedna rzecz, która wyjdzie spod Twoich łapek, to wielka przyjemność... i marzenie :)
OdpowiedzUsuń"Bliscy i oddaleni
Bo widzisz tu są tacy, którzy się kochają
i muszą się spotkać aby się ominąć
bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze
piszą do siebie listy gorące i zimne
rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało
są inni, co się nawet po ciemku odnajdą
lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać
tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło
Bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej
niektórzy umierają - to znaczy już wiedzą
miłości się nie szuka - jest albo jej nie ma
nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek
są i tacy co się na zawsze kochają
i dopiero dlatego nie mogą być razem
jak bażanty, co nigdy nie chodzą parami
Można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
Nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem"
/ks Jan Twardowski/
Kochana! Oczywiście zapisuję się z ochotą. I przytaczam wiersz-piosenkę Edwarda Stachury, którego teksty bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńRozdzierający
Jak tygrysa pazur
Antylopy plecy
Jest smutek człowieczy
Nie brookliński most
Ale przemienić
W jasny, nowy dzień
Najsmutniejszą noc -
To jest dopiero coś!
Przerażający
Jak ozdoba świata
Co w malignie bredzi
Jest obłęd człowieczy
Nie brookliński most
Lecz na drugą stronę
Głową przebić się
Przez obłędu los -
To jest dopiero coś!
Będziemy smucić się starannie!
Będziemy szaleć nienagannie!
Będziemy naprzód niesłychanie!
Ku polanie!
Czekam w kolejce.
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie przypomnaiałam sobie wiersz M. Hillar:
My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami...
Wiersze to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńale bardzo lubię to:
PSALM 23
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię.
Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę,
bo Ty jesteś ze mną.
Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza.
Stół dla mnie zastawiasz
wobec mych przeciwników;
namaszczasz mi głowę olejkiem;
mój kielich jest przeobfity.
Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.
Ja się zapisuję z miłą chęcią! Tak pięknie malujesz, masz ogromny talent! Mój ulubiony wiersz, w zasadzie to jest fraszka Jana Kochanowskiego "DO SNU"
OdpowiedzUsuńŚnie, który uczysz umierać człowieka
I ukazujesz smak przyszłego wieka,
Uspi na chwilę to śmiertelne ciało,
A dusza sobie niech pobuja mało!
Chce li, gdzie jasny dzień wychodzi z morza,
Chce li, gdzie wieczór gaśnie pozna zorza
Albo gdzie śniegi panują i lody,
Albo gdzie wyschły przed gorącem wody.
Wolno jej w niebie gwiazdom się dziwować
I spornym biegom z bliska przypatrować,
A jako koła w społecznym mijaniu
Czynią dźwięk barzo wdzięczny ku słuchaniu.
Niech się nacieszy nieboga do woli,
A ciało, które odpoczynek woli,
Niechaj tym czasem tesknice nie czuje,
A co to nie żyć, w czas się przypatruje.
POZDRAWIAM CIEPLUTEŃKO!
Zapisuję się, a jakże! Z krótkim, ulubionym wierszykiem - rymowanką mojej córki z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńSlaap kindje slaap
Daar buiten loopt een schaap
Een schaap met witte voetjes
Dat drinkt zijn melk zo zoetjes
Slaap kindje slaap
Daar buiten loopt een schaap...
Banerek tu:http://femkedesigns.blogspot.com/, a obserwuję od dawien dawna. Pozdrawiam i zdrówka maluchom życzę.
Zapisuję się z wielką chęcią. Przyznam się od razu, że nie mam swojego ulubionego wiersza. Czytuję też głównie prozę. W takim razie przytoczę słowa rozpoczynające moją ulubioną książkę "Władcę pierścieni", do której bardzo często powracam.
OdpowiedzUsuńTrzy Pierścienie dla królów elfów pod otwartym niebem,
Siedem dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach,
Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych,
Jeden dla Władcy Ciemności na czarnym tronie
W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie,
Jeden, by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkie odnaleźć,
Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać
W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.
Dziękuję za odwiedzinki.papa
OdpowiedzUsuńPaulinko...cudny pomysł!!
OdpowiedzUsuńWierszy, które lubię jest troszkę...ale oto jeden z nich (Perdo Calderon...to w sumie dramaturg a nie poeta, ale ten fragment uwielbiam!można zaliczyc?)
Czym jest życie? Szaleństwem?
Czym życie? Iluzji tłem,
Snem cieniów, nicości dnem.
Cóż szczęście dać może nietrwałe,
Skoro snem życie jest całe
I nawet sny tylko snem!
Pozdrawiam
Do Ciebie zawsze się zapiszę - oto mój wiersz piosenka - zawsze słucham przy prasowaniu
OdpowiedzUsuńSłowa J. Tuwim
Mimozami jesień się zaczyna
Złotawa krucha i miła
To ty to ty jesteś ta dziewczyna
Która do mnie na ulicę wychodziła
Od twoich listów pachniało w sieni
Gdym wracał zdyszany ze szkoły
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły
Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik złoty październik
To ty , to ty moja jedyna
Przychodziłaś wieczorem do cukierni
Z przemodlenia z przemodlenia senny
W parku płakałem szeptanymi słowy
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny
Od mimozy złotej majowy
Ach czułymi przemiłymi snami
Zasypiałem z nim w gasnącym o poranku
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami
Jak tą złotą jak tą wonną wiązanką
Czekałam na to candy u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńDołączam się...A oto mój ulubiony , mam nadzieję że się liczy , jak nie to daj znać:), mam kilka ulubionych ale ten jest NR1
HYMN O MIŁOŚCI (I LIST DO KORYNTIAN)
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współ weseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma [...]
Tak więc trwają: wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
Aha i zapraszam po wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuńZapisuję się z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńBanerek: dbambolubie.blogspot.com
Wierszyk ulubiony(krótki, ale treściwy) :
Miłość to wielkie słowo
I ten je tylko rozumie,
Kto raz kochał
I więcej kochać nie umie.
my jestesmy obecnie na etapie Brzechwy :) wiec niech bedzie:
OdpowiedzUsuńSamochwała
Samochwała w kącie stała
I wciąż tak opowiadała:
"Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
Śpiewam lepiej niż w operze,
Świetnie jeżdżę na rowerze,
Znakomicie muchy łapię,
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową:
Tato mój do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga
Moja siostra - taka mała,
A ja jestem - samochwała!"
ależ cudownie:) Uwielbiam Twoje pracę więc nawet nie wyobrażasz sobie jak się ucieszyłam gdy zobaczyłam Twoje candy:) Zdecydowanie mam nadzieję, że szczęście mi do pisze, a póki co ustawiam się w kolejce:)
OdpowiedzUsuńMoim ukochanym wierszem od bardzo dawna jest:
"Czułość"
Nie chcę cię dotknąć
Boję się
Boję się twego bólu
Chcę ci zostawić twą samotność
A swą obecność zmienić w czułość
Jesteśmy inni
Każde z nas
Ma swoje tajemnice ciemne
Kolczasty
Dziki
Suchy chwast
Nadzieje nadaremne
Spotkali się
Któryś tam raz
Śpiąca królewna ze ślepym królem
Chcę dać ci to
Co mogę dać
Czule
Czulej
Najczulej
Jonasz Kofta
Dziękue za zaprosze z przyjemnością dołączę do chętnych, banerek oczywiście już na blogu.
OdpowiedzUsuńSzymborska Wisława
"Nic dwa razy"
Nic dwa razy sie nie zdarza
I nie zdarzy. Z tej przyczyny
Zrodziliśmy sie bez wprawy
I pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
Najtępszymi w szkole świata,
Nie będziemy repetować
Żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień sie nie powtórzy,
Nie ma dwóch podobnych nocy,
Dwóch tych samych pocałunków,
Dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
Ktoś wymówił przy mnie głośno,
Tak mi było, jakby róża
Przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
Odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty sie, zła godzino,
Z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś- a więc musisz minąć.
Miniesz- a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, wpółobjęci,
Spróbujemy szukać zgody,
Choć różnimy sie od siebie,
Jak dwie krople czystej wody.
OdpowiedzUsuńja też chętnie się dopiszę ;) a mój ulubiony wiersz wyszedł spod pióra Aleksandra Puszkina
Я помню чудное мгновенье...
Я помню чудное мгновенье:
Передо мной явилась ты,
Как мимолетное виденье,
Как гений чистой красоты.
В томленьях грусти безнадежной
В тревогах шумной суеты,
Звучал мне долго голос нежный
И снились милые черты.
Шли годы. Бурь порыв мятежный
Рассеял прежние мечты,
И я забыл твой голос нежный,
Твои небесные черты.
В глуши, во мраке заточенья
Тянулись тихо дни мои
Без божества, без вдохновенья,
Без слез, без жизни, без любви.
Душе настало пробужденье:
И вот опять явилась ты,
Как мимолетное виденье,
Как гений чистой красоты.
И сердце бьется в упоенье,
И для него воскресли вновь
И божество, и вдохновенье,
И жизнь, и слезы, и любовь.
Nareszcie jestem by się zapisać!!!
OdpowiedzUsuńBolesław Leśmian
URSZULA KOCHANOWSKA
Gdy po śmierci w niebiosów przybyłam pustkowie,
Bóg długo patrzał na mnie i głaskał po głowie.
"Zbliż się do mnie, Urszulo! Poglądasz, jak żywa...
Zrobię dla cię, co zechcesz, byś była szczęśliwa."
"Zrób tak, Boże - szepnęłam - by w nieb Twoich krasie
Wszystko było tak samo, jak tam - w Czarnolasie!" -
I umilkłam zlękniona i oczy unoszę,
By zbadać, czy się gniewa, że Go o to proszę?
Uśmiechnął się i skinął - i wnet z Bożej łaski
Powstał dom kubek w kubek, jak nasz - Czarnolaski.
I sprzęty i donice rozkwitłego ziela
Tak podobne, aż oczom straszno od wesela !
I rzekł: "Oto są - sprzęty, a oto - donice.
Tylko patrzeć, jak przyjdą stęsknieni rodzice!
I ja, gdy gwiazdy do snu poukładam w niebie,
Nieraz do drzwi zapukam, by odwiedzić ciebie!"
I odszedł, a ja zaraz krzątam się, jak mogę -
Więc nakrywam do stołu, omiatam podłogę -
I w suknię najróżowszą ciało przyoblekam
I sen wieczny odpędzam - i czuwam - i czekam...
Już świt pierwszą roznietą złoci się po ścianie,
Gdy właśnie słychać kroki i do drzwi pukanie...
Więc zrywam się i biegnę! Wiatr po niebie dzwoni!
Serce w piersi zamiera... Nie!... To - Bóg, nie oni!...
Ale wyzwanie! Pół wieczoru spędziłam nad książkami, odkrywałam na nowo i nie mogłam się zdecydować, który wpisać... :-) To i ja się zapiszę! :-)
OdpowiedzUsuńZamiast malować zapisuję się na candy ;-)
Poświatowska
Uśmiecham się do ciebie. Czym jest uśmiech?
Światłem przez gwiazdę posłanym gwieździe.
Zapachem który trawy wiąże w brzęczącą łąkę.
Łagodny kolor zieleni kolor moich oczu wplątał się
w twoje palce. Trzymasz w ręce rozszeptane ciało łąki.
Trawa cierpkim wąskim kształtem opowiada o moich
oczach patrzących nieskończenie.
Uśmiechasz się do mnie.
To i ja się zgłaszam, banerek już umieszczam.
OdpowiedzUsuńA mój ulubiony wiersz, to:
Nic dwa razy
Wisława Szymborska
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
Ustawiam się i ja ostatnio czytałam dzieciom, taki wierszyk ks. Jana Twardowskiego
OdpowiedzUsuńBędę mądry- obiecuje
lecz w zeszycie przyniósł dwóje.
Nie chcę plotek-obiecuje,
znowu wujka obgaduje.
Być rozsądnym obiecuje,
łyka lody i choruje.
Ciocię kochać obiecuje,
znów jej jęzor pokazuje.
Być porządnym obiecuje,
a w zeszycie wciąż smaruje.
Jeść najpiękniej obiecuje,
krem z talerza wylizuje.
Być na piątkę obiecuje,
lecz z piątego piętra pluje.
Być aniołem obiecuje,
wszedł na stołek i wariuje.
Będę grzeczny-obiecuje,
lecz mamusi swej pyskuje.
Będę wdzięczny-obiecuje,
lecz dziadkowi życie truje.
Kochać ludzi obiecuje,
koleżance nie daruje.
Piękne drzewa-deklamuje,
lecz gałęzią wymachuje.
Reperować obiecuje,
czego dotknie, to popsuje.
Być dentystą obiecuje,
zęby lalkom wyłamuje.
Iść do nieba obiecuje,
Matkę Bożą denerwuje.
Oj ciekawość mnie zżera cóż też pięknego nam przygotowałaś :)
OdpowiedzUsuńStaję więc do kolejki!
A moim ulubionym jest wiersz Zbigniewa Herberta "Pudełko zwane wyobraźnią"
Zastukaj palcem w ścianę
z dębowego klocka
wyskoczy
kukułka
wywoła drzewa
jedno i drugie
aż stanie
las
zaświstaj cienko -
a pobiegnie rzeka
mocna nić
która zwiąże góry z dolinami
Chrząknij znacząco -
oto miasto
z jedną wieżą
szczerbatym murem
i domkami żółtymi
jak kostki do gry
teraz
zamknij oczy
spadnie śnieg
zgasi
zielone płomyki drzew
wieżę czerwoną
pod śniegiem
jest noc
z błyszczącym zegarem na szczycie
sową krajobrazu
Uważam, że jest piękny a dodatkowo idealnie wpasowuje się w Twoją twórczość! Bo wyobraźni to Tobie na pewno nie brakuje! :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka dla Ciebie i Twoich bliskich :)
Generalnie za wierszami nie przepadam, poza Miłoszem i Szymborską i pojedynczymi, które dla mnie znaczą wiele.
OdpowiedzUsuńTo może wiersz o życiu wg Miłosza...
Tak zwane życie:
wszystko, co dostarcza tematów operze mydlanej,
nie wydawało mu się godne opowieści,
czy też chciałby mówić, ale nie umiał.
Dziwiły go poplątane historie mężczyzn i kobiet,
ciągnące się aż po migotliwą niepamięć.
Sam umiał tylko zaciskać zęby i znosić,
czekając, aż starość odbierze dramatom znaczenie
i pryśnie opera mydlana
miłości, nienawiści, pokus i zdrad.
Tez, sie zapisuje
OdpowiedzUsuńFrancesco Petrarca-fragm.
Jeśli to nie jest miłość - cóż ja czuję?
A jeśli miłość - co to jest takiego?
Jeśli rzecz dobra - skąd gorycz, co truje?
Gdy zła - skąd słodycz cierpienia każdego?
Jeśli samochcąc płonę - czemu płaczę?
Jeśli wbrew woli - cóż pomoże lament?
O śmierci żywa, radosna rozpaczy,
Jaką nade mną masz moc! Oto zamęt.
Oczywiście ,że Leśmian
OdpowiedzUsuńW malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.
I nie wiem, jak się stało, w którym oka mgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
A skoro już wrecytowałam to pędę do siebie dopełnić reszty formalności....Pozdrawiam cieplutko Ewa:-)
Bardzo chętnie stanę w kolejce po Twoje cukierasy:)
OdpowiedzUsuńZ wierszami mam problem, bo podoba mi się wielu autorów, chociaż od dzieciństwa zachwycałam się wierszami Konopnickiej... wiele z nich umiałam, a niektóre nawet do tej pory umiem na pamięć. Płakałam nad niedolą dzieci i niesprawiedliwością świata. Wiersze są długie, więc wybrałam jeden z krótszych....
Zimna suterena
Ciemna wilgotna suterena
pleśń, odór, ziąb, okienko małe
w kącie w barłogu śpi samotnie
matka na trzecią poszła zmianę.
Choruje już, od urodzenia
złowroga astma dech zapiera
szmacianą lalkę tuli mocno
zimno jest dla niej do zniesienia.
Matka gdy wraca jest zmęczona
nie starcza sił by zbierać opał
tulą się mocno, rozgrzewają
odbija echem się choroba.
Lekarstwa cichym są marzeniem
niestety czynsz trzeba zapłacić
i ugotować małą zupę:
Śniadanie, obiad i kolację.
Kolejny dzień gdzie słońce jasne
rzuca słabiutki cienki promyk
przez małe okno dla dziewczynki
co rączki ma jak zimne lody.
Dzieciństwo jej, oczekiwanie
na matkę co dostarczy ciepła
w malutkim szarym zimnym świecie
żyje i tylko na to czeka.
Lecz noc zbyt długa i zbyt zimna
minus dwadzieścia, brak lekarstwa
zastygła ta dziecinka silna
teraz ma ciepło, tam u Pana.
WIerszy ulubionych mam mnóstwo - w zależności od dnia, pory roku, pory życia... Ostatnio czesto przypomina mi się ten:
OdpowiedzUsuńJa nie chcę wiele:
Ciebie i zieleń,
i zeby wiatr kołysał
gałezie drzew,
żebym wiersze pisał
o tym, że…
każdy nerw,
każda chwila samotna,
każdy ból – jakże częsty, jak częsty! -
zwiastuje odchłań,
mówi : nieszczęsny….
ja nie chcę wiele,
ale nie mniej niż wszystko:
Ciebie i zieleń
i żeby listkom
akacji było wietrznie,
i żeby sercu – bezpiecznie,
i żeby kot się bawił firanką
jak umie
żeby siedzieć na jerozolimskim ganku
i nic nie rozumieć.
Pętacki wiersz
sam wiesz, że łżesz,
ale dlaczego tak boli, tak boli?
chyba już nic nie napiszę
w ogromną i groźną ciszę
schodzę powoli
ja nie chce wiele:
Ciebie i zieleń…
Bannerek umieszczam na moim blogu http:kre-akcja.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Dołączam do zabawy:) Bardzo fajny miałaś pomysł z tym wierszem.
OdpowiedzUsuńOto mój ulubiony:
Anioł Zagubiony-Odnaleziony
W tym pudełku skulony
na Dom Swój czeka uśpiony
Anioł Dobry, Pogodny,
Ciepły, radosny, Łagodny.
Zawitał tu prosto z Nieba
z pytaniem czy Go nie trzeba.
Czy może ze skrzydeł po troszku
rozsypać rajskiego proszku,
co w Duszach się w tęczę zamienia
i złe na Dobre odmienia.
Mówił, że miałby ochotę
posypać dokoła złotem,
co w aureoli się mieni,
bo mało go tu na Ziemi.
Zaśpiewałby srebrnym głosem,
potrząsnął anielskim trzosem.
I chętnie wyciągnąłby ręce,
by ogrzać zziębnięte serce.
W zanadrzu ma pełno wskazówek
i porad - bez żadnych wymówek.
On po to został stworzony,
lecz... czuje się troszkę zgubiony.
Uparł się więc, że poczeka
aż trafi na Swego Człowieka.
A teraz się zdrzemnie w pudełku
z dala od Świata i Zgiełku.
Gdy Go do Domu zabierzesz
On sobie miejsce wybierze.
Ochoczo się tam usadowi
Spokój przynosząc Domowi.
Więc jeśli serce Ci mówi,
że Anioł Twój się zagubił
- zabierz Go proszę ze Sobą,
by opiekował się Tobą.
A napisała go Magdalena Marcinkowska a wiersz jest o aniołach które sama robi.
Obserwuję Twego bloga od jakiegoś czasu i jestem zachwycona :)
Banerek umieszczam na pasku bocznym z prawej strony
http://pomieszane-poplatane.blogspot.com/
także i ja dołączam się do zabawy. Bardzo kocham utwory Mickiewicza, których sporo znam na pamięć dlatego dołączam mój ulubiony fragment epilogu:
OdpowiedzUsuńW całej przeszłości i w całej przyszłości
Jedna już tylko jest kraina taka,
W której jest trochę szczęścia dla Polaka:
Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie
Święty i czysty jak pierwsze kochanie,
Nie zaburzony błędów przypomnieniem,
Nie podkopany nadziei złudzeniem
Ani zmieniony wypadków strumieniem.
Gdziem rzadko płakał, a nigdy nie zgrzytał,
Te kraje rad bym myślami powitał:
Kraje dzieciństwa, gdzie człowiek po świecie
Biegł jak po łące, a znał tylko kwiecie
Miłe i piękne, jadowite rzucił,
Ku pożytecznym oka nie odwrócił.
Pozdrawiam i zapraszam: http://scrapkiart.blogspot.com/
JAN POCEK
OdpowiedzUsuńJAK PTAK
Wiem niedługo ogejść muszę
od was złote pszenice
i od was wiśniowe sady zielone
z okiennej szyby maleńkim błękitem
w gromnicy płomień
wiem że odejdę jak barwnopióry ptak
zaopatrzony w sakrament natury
w poezję:
drzew zbóż i traw
To od zawsze mój najukochańszy wiersz :)
Jan Pocek pisał ich tysiące:) Piękny jest ceremoniał polny i każdy jeden wiersz tego poety!!!!!
" Rumieńce lata pobladły,
OdpowiedzUsuńLiść złoty z wiatrem mknie.
I klonom ręce opadły,
i mnie..." M. PAWLIKOWSKA - JASNORZEWSKA
Jesień zawsze była dla mnie taka szczodra , niestety nie w tym roku...
Pozdrawiam. Ala.
Banerek umieszczam na mojej stronie
Bliska memu sercu jest twórczość Haliny Poświatowskiej, a w szczególności wiersz "Odłamałam gałąź miłości"
OdpowiedzUsuńodłamałam gałąź miłości
umarłą pochowałam w ziemi
i spójrz
mój ogród rozkwitł
nie można zabić miłości
jeśli ją w ziemi pogrzebiesz
odrasta
jeśli w powietrze rzucisz
liścieje skrzydłami
jeśli w wodę
skrzelą błyska
jeśli w noc
świeci
więc ją pogrzebać chciałam w moim sercu
ale serce miłości mojej było domem
moje serce otwarło swoje drzwi sercowe
i rozdzwoniło śpiewem swoje sercowe ściany
moje serce tańczyło na wierzchołkach palców
więc pogrzebałam moją miłość w głowie
i pytali ludzie
dlaczego moja głowa ma kształt kwiatu
i dlaczego moje oczy świecą jak dwie gwiazdy
i dlaczego moje wargi czerwieńsze są niż świt
chwyciłam miłość aby ją połamać
lecz giętka była oplotła mi ręce
i moje ręce związane miłością
pytają ludzie czyim jestem więźniem
Ustawiam się skromnie w kolejce i choć mam zezowate szczęście to spróbuję bo piękne rzeczy tworzysz :) A bliski memu sercu jest przepiękny wiersz K.I. Gałczyńskiego "Ile razem dróg przebytych" z tym wierszem idzie się przez życie ....
OdpowiedzUsuńIle razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
Ile deszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami?
Ile listów, ile rozstań
ciężkich godzin w miastach wielu?
I znów upór, żeby powstać
i znów iść, i dojść do celu.
Ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?
Ile chlebów rozkrajanych?
Pocałunków? Schodów? Książek?
Twe oczy, jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia.
Więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia.
Pozdrawiam Anula
Ja oczywiście tez ustawiam się w kolejce :)
OdpowiedzUsuń"Między nami nic nie było" - /Adam Asnyk/
Między nami nic nie było!
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,
Nic nas z sobą nie łączyło
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;
Prócz tych woni, barw i blasków
Unoszących się w przestrzeni,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni;
Prócz tych kaskad i potoków
Zraszających każdy parów,
Prócz girlandy tęcz, obłoków,
Prócz natury słodkich czarów;
Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,
Z których serce zachwyt piło,
Prócz pierwiosnków i powojów
Między nami nic nie było!
Pozdrawiam!
Nic dwa razy się nie zdarza
OdpowiedzUsuńi nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś — a więc musisz minąć.
Miniesz — a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, wpółobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody
Zapisuje sie na candy z moim ukochanym wierszem:)
ania_reg@poczta.onet.pl
Ustawiam się w kolejce !!! :)
OdpowiedzUsuńA wiersz, który bardzo mi się podoba... to:
Erotyk dla następcy - Bohdan Urbankowski
"I
Przeprowadź ja przez pokój
niby ścieżką wśród lasu
na stole
zapal różę
dobrą jak nocna lampka
Potem
rozbieraj ja delikatnie
z obronnych gorsetów
z zaciśnięcia rąk
drżenia ramion ...
Otul szeptem.
A jeśli kiedyś
wybiegnie nagle z pokoju
biegnij za nią
nie pozwól
ukryj jej twarz
w swych wielkich rękach
mów słowa
dużo słów
te wszystkie
których ja zapomniałem
których się wstydziłem
Proszę cię
ty
którego nienawidzę
który przyjdziesz po mnie
by z jej drobnych piersi
zdrapać ślady mych rąk
rozchylić jej kolana
proszę cię
bądź dla niej dobry
II
Nie wiesz
że będziesz kochał mnie
że powie ci słowa
wypróbowane ze mną
że w jej włosach
poczujesz mój oddech
na jej brzuchu
napotkasz nocą
moje ręce
I jeśli czasem
wciągając cię w siebie
aż do zachłyśnięcia
pomyli nasz imiona -
nie myśl o mnie z nienawiścią
to ja
uczyłem ją jak dziecko
nie wstydzić się krzyku imion nagich ciał
to ja
czasem jeszcze mówię do ciebie
wtedy
myślałem
że mówię tylko do niej
III
Twój cień w jej oczach
to mój cień
jej głos pełen niepokoju
to mój głos
gdy ona cofa się z lękiem
ja powracam
pamiętaj
na każde twoje słowo
zbyt ostre
na każdy gest
nie dość szczery
ja powracam
pamiętaj
I jeśli kiedyś sama
zapłacze nocą
nie wchodź do jej pokoju
już ja
będę przy niej"
...i oczywiście wszystkiego najlepszego z okazji "urodzin" oby kolejne lata były tak samo owocne ! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,m
Mika <3
Ja ostatnio mam na topie poezję dziecięcą :-)
OdpowiedzUsuń"Do biedronki przyszedł żuk
w okieneczko puk, puk, puk
Panieneczka widzi żuka, czego pan tu u mnie szuka?
Skoczył żuk jak polny konik z galanterią zdjął melonik,
chodź biedronko, wyjdź na słonko, wezmę Ciebie gdzieś nałąćzkę i poproszę o twa rączkę,
Najeżyła się biedronka niech pan tutaj się nie błąka, niech pan zmiata i nie lata i zostawi zaraz mnie, bo ja jestempiegowata a pan nie,
powiedziała co wiedziała i natychmiast odleciała,
następnego dnia wieczorem slub już brała z muchomorem,
bo od środka aż po brzegi miał wspaniałe wielkie piegi,
stąd nauka jest dla żuka niech żuk żony żuka szuka "
Pozdrawiam!
I ja chętnie stanę do zabawy
OdpowiedzUsuńA ponieważ uwielbiam BN to ulubiony wierszyk z dzieciństwa
Święty Mikołaj nocą wędruje
Zagląda do okien i nadsłuchuje
Gdzie są grzeczne dzieci
Tam gwiazdką w okno świeci!!!
Ja
OdpowiedzUsuńProszę...
Pozwól umrzeć poetce
Nie udawaj że pojmujesz jej
Życie
Śmierć
Zmartwychwstanie
Ona jest tylko dla siebie
Gdy pisze to o sobie
Dla siebie
Ale myśląc o wszystkich zatraconych
W wieczności jak ona sama...
A śmierć czeka aż obtuli ją ramieniem.
Śmierć liczy jej dni.
I chwyta w swe dłonie wszystkich...
Winnych i wolnych...
Młodych i skrępowanych...
A ona patrzy i pisze...
Proszę pozwól umrzeć poetce.
Nie próbuj jej zrozumieć...
Ja się zgłaszam . :)
http://nutinkowewypieki.blogspot.com/
ooo ... i ja do zabawy z miłą chęcią się przyłączę !
OdpowiedzUsuńW kolejce się zatem grzecznie ustawiam i wiersz mój ulubiony zostawiam :)
Cieplutko pozdrawiam :)
,,Prośba o wyspy szczęśliwe''
[Konstanty Ildefons Gałczyński]
A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.
Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.
Przyłączam się do zabawy. Banerek umieściłam w zakładce bloga. Oto mój ulubiony wiersz:
OdpowiedzUsuńŚpieszmy się
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
ks. Jan Twardowski
Oj, a ja nie mam ulubionego wiersza ...
OdpowiedzUsuńMoże napiszę wierszyk, który ostatnio mówiłam dzieciom koleżanki :).
W pokoiku na stoliku
stało mleczko i jajeczko,
przyszedł kotem wypił mleczko,
a ogonkiem stuk jajeczko,
przyszła mama kotka zbiła,
a skorupki wyrzuciła.
Z chęcią przyłączę się do zabawy :).
Uwielbiam niespodzianki, a więc przycupnę tu i będę czekała na wyniki :)
OdpowiedzUsuńMam wiele ulubionych wierszy, nie chciałabym żadnego pominąć, więc wpisuję wiersz który Ktoś-Kiedyś dla mnie napisał:
Motylek
Kędy skacze strumyk przez zielone wzgórki
Biegnie mała Linka z górki na pazurki
Przebiera nóżkami tak szybko jak może
Że się nie przewróci dziewczę nasze hoże!
Goni za motylkiem co w słońcu migocze
Wszystkimi barwami tęczy podobłoczem
Która rano wyszła spod łzy rosy zmiennej
Lśniącej w blasku ranka po burzy wiosennej
Dogania motylka już go łapie w rączki
Ale on ucieka i skręca nad łączki
Machając skrzydłami zwinnie się zatacza
Prawie o bławatki czułkami zahacza
W końcu zasapany przysiada na kwiatku
"Mam Cię" myśli Linka "mój ty mały bratku"
Skacze nań z rączkami lecąc cała w trawę
Motyl jest złapany co kończy zabawę.
(15.XII.1999)
wspaniałe wspomnienia mam czytając ten wiersz:) ehhh
pozdrawiam ciepło i mam nadzieję, że mój wiersz choć trochę przybliży Ci mój mały świat :)
http://swiatwedlugewelinkowskiej.blogspot.com/
Uwielbiam niespodzianki...a więc cichutko przycupnę i będę czekała na wyniki.
OdpowiedzUsuńMam wiele ulubionych wierszy, więc nie chcąc pominąć żadnego, pozostawię tu wiersz, który Ktoś-Kiedyś dla mnie napisał:
Motylek
Kędy skacze strumyk przez zielone wzgórki
Biegnie mała Linka z górki na pazurki
Przebiera nóżkami tak szybko jak może
Że się nie przewróci dziewczę nasze hoże!
Goni za motylkiem co w słońcu migocze
Wszystkimi barwami tęczy podobłoczem
Która rano wyszła spod łzy rosy zmiennej
Lśniącej w blasku ranka po burzy wiosennej
Dogania motylka już go łapie w rączki
Ale on ucieka i skręca nad łączki
Machając skrzydłami zwinnie się zatacza
Prawie o bławatki czułkami zahacza
W końcu zasapany przysiada na kwiatku
"Mam cię" myśli Linka "mój ty mały bratku"
Skacze nań z rączkami lecąc cała w trawę
Motyl jest złapany co kończy zabawę.
(15.XII.1999)
Cudne wspomnienia mam czytając go...ehh
Mam nadzieję, że ten wiersz choć trochę przybliży Ci mój mały wspaniały świat. Pozdrawiam
http://swiatwedlugewelinkowskiej.blogspot.com/
Piękne te Twoje malowidła, chętnie się zapisuję :)
OdpowiedzUsuńA moim ulubionym wierszem od dzieciństwa jest Ptaszek idiota Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej:
Ptaszek idiota
Nieprzyjaciel kota
Ojciec pięciu jajek
Z których każde jajko
Pełne jest półgłówka
Przyparty do drzewa
Pierzem rudosinem
Toczy głośne swary
Z innym znów kretynem
Po czym śpiewa, śpiewa
Głupstwa nie do wiary...
Nie jestem pewna tego drzewa, ale pisałam z pamięci, a nie z gugla! :D
Banerek dodałam w zakładce konkursowej :) Uwielbiam niespodzianki :)
OdpowiedzUsuńSzymborska Wisława
"Nic dwa razy"
Nic dwa razy sie nie zdarza
I nie zdarzy. Z tej przyczyny
Zrodziliśmy sie bez wprawy
I pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
Najtępszymi w szkole świata,
Nie będziemy repetować
Żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień sie nie powtórzy,
Nie ma dwóch podobnych nocy,
Dwóch tych samych pocałunków,
Dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
Ktoś wymówił przy mnie głośno,
Tak mi było, jakby róża
Przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
Odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty sie, zła godzino,
Z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś- a więc musisz minąć.
Miniesz- a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, wpółobjęci,
Spróbujemy szukać zgody,
Choć różnimy sie od siebie,
Jak dwie krople czystej wody.
Nie obiecuję ci wiele,
OdpowiedzUsuńbo tyle co prawie nic,
Najwyżej wiosenną zieleń,
Najwyżej pogodne dni.
Najwyżej uśmiech na twarzy,
Najwyżej dłoń w potrzebie
Nie obiecuję ci wiele,
bo tylko po prostu siebie.
Autora niestety nie pamiętam.
Pozdrawiam Sylwia
I ja :) I ja:)
OdpowiedzUsuńKto to chrapie
Na kanapie?
Kto się w ucho
Przez sen drapie?
Kto, gdy zły,
To szczerzy kły?
Kogo czasem
Gryzą pchły?
Komu w głowie
Figle?
Psoty?
Kto gołębie goni?
Koty?
Kto pantofle
Gryzie pana?
Na mleczarkę
Szczeka z rana?
Kto się z dziećmi
Bawi zgodnie?
A złodzieja, cap!
Za spodnie?
Wiecie, kto to?
No, to sza!
Po co budzić
Ze snu psa...
ja ludzi jak za dobrych starych czasów:)
OdpowiedzUsuńMy napiszemy krótko i to cytat:
"...bo układanie Wierszy i Piosenek to nie są rzeczy,które się łapie z powietrza.To one Ciebie łapią i wszystko,co mozna zrobić,to pójść tam,gdzie one mogłyby Cię znależć...Puchatek
Halina Poświatowska
OdpowiedzUsuń* * *
jesteś powietrzem
które drzewa pieści
rękoma z błękitu
jesteś skrzydłem ptaka
który nie trąca liści
płynie
jesteś zachodnim słońcem
pełnym świtów
bajką ze słów które mówi się
westchnieniem
czym ty jesteś --
dla mnie -- świeżą wodą
wytrysła na skwarnej pustyni
sosną -- która cień daje
drżącą osiką -- która współczuje
dla zziębniętych -- słońcem
dla konających -- bogiem
ty -- rozbłysły w każdej gwieździe
której na imię miłość
Oczywiście z miłą chęcią ustawiam się w kolejce :) i zapraszam na rozdawajkę u siebie :)
Dołączyłam do obserwatorów w wielką radością! A oto mój ostatnio ulubiony wierszyk:
OdpowiedzUsuń"W pokoiku na stoliku,
Stało mleczko i jajeczko.
Przyszedł kotek wypił mleczko
A ogonkiem stłukł jajeczko.
Przyszła mama kotka zbiła,
a skorupki wyrzuciła.
Przyszedł tata, kotka schował
a mamusię pocałował".
Och, tyle ulubionych wierszy mam, ze az trudno znaleźć jeden, ten najbliższy sercu, no, ale spróbuję:
OdpowiedzUsuńZrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła
Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Ze nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz.
Prawda, że piękny? To 'Prośba' - Rafała Wojaczka. Tym wierszem, staję w kolejce po szczęście w losowaniu Twego candy :-)
Biorę też udział:)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony wiersz to Nic dwa razy Szymborkiej...
"Nic dwa razy"
Nic dwa razy sie nie zdarza
I nie zdarzy. Z tej przyczyny
Zrodziliśmy sie bez wprawy
I pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
Najtępszymi w szkole świata,
Nie będziemy repetować
Żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień sie nie powtórzy,
Nie ma dwóch podobnych nocy,
Dwóch tych samych pocałunków,
Dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
Ktoś wymówił przy mnie głośno,
Tak mi było, jakby róża
Przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
Odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty sie, zła godzino,
Z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś- a więc musisz minąć.
Miniesz- a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, wpółobjęci,
Spróbujemy szukać zgody,
Choć różnimy sie od siebie,
Jak dwie krople czystej wody.
Zapraszam do mnie na http://bajkowechwile.blogspot.com
biorę udział
OdpowiedzUsuńbannerek tutaj http://nefilim.pinger.pl/m/15564408/candy
mój mail: automatisch@onet.pl
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tyle co prawie nic...
Najwyżej wiosenną zieleń...
I pogodne dni...
Najwyżej uśmiech na twarzy...
I dłoń w potrzebie...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tylko po prostu siebie...
-Bolesław Leśmian
Zgłaszam się. Baner na uolinki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWierszy ulubionych nie mam, ale są takie które bardziej podobają mi sie od innych:
Jak daleko odszedłeś
od prostego kubka z jednym uchem
od starego stołu ze zwykłą ceratą
od wzruszenie nie na niby
od sensu
od podziwu nad światem
od tego co nagie a nie rozebrane
od tego co wielkie nie tylko z daleka ale i z bliska
od tajemnicy nie wykładanej na talerz
od matki która patrzyła w oczy zebyś nie kłamał
od pacierza
od Polski z rana
ty stary koniu.
Jan Twardowski
Staję w kolejce i ja. Banerek na http://mamapodparagrafem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWiersz: W.Szymborska "Kot w pustym mieszkaniu"
Umrzeć - tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf sie zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na początek.
Ciekawe zasady candy:)
OdpowiedzUsuńZapisuję się i czekam z niecierpliwością na wyniki. Widziałam, że Leśmian już był, ale nie mój ulubiony.
Szczęście
Coś srebrnego dzieje się w chmur dali.
Wicher do drzwi puka, jakby przyniósł list.
Myśmy długo na siebie czekali.
Jaki ruch w niebiosach! słyszysz burzy świst?
Ty masz duszę gwiezdną i rozrzutną.
Czy pamiętasz pośpiech pomieszanych tchnień?
Szczęście przyszło. Czemuż nam tak smutno,
Że przed jego blaskiem uchodzimy w cień?...
Czemuż ono w mroku szuka treści
I rozgrzesza nicość i zatraca kres?
Jego bezmiar wszystko w sobie zmieści,
Oprócz mego lęku, oprócz twoich łez
http://blogspodigly.blogspot.com/
pozdrawiam
Zapisuję a bannerek u mnie w bocznym pasku: http://mamaniusia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRóże
W wazoniku z Wedgwoodu, niebieskim i greckim,
rozsypały się róże wśród drucianych więzów.
Na stół spadły bezradnie różowe miseczki
i leżą w krąg pożółkłe, smutne i bez sensu.
Powinna bym pomyśleć: tak i moje szczęście,
które los czy przypadek potrząsnął i zburzył!
Ach, lecz róże na świecie zakwitają częściej!
I ono było przecież piękniejsze od róży!
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
"Nic dwa razy"
OdpowiedzUsuńNic dwa razy sie nie zdarza
I nie zdarzy. Z tej przyczyny
Zrodziliśmy sie bez wprawy
I pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
Najtępszymi w szkole świata,
Nie będziemy repetować
Żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień sie nie powtórzy,
Nie ma dwóch podobnych nocy,
Dwóch tych samych pocałunków,
Dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
Ktoś wymówił przy mnie głośno,
Tak mi było, jakby róża
Przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
Odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty sie, zła godzino,
Z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś- a więc musisz minąć.
Miniesz- a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, wpółobjęci,
Spróbujemy szukać zgody,
Choć różnimy sie od siebie,
Jak dwie krople czystej wody.
Wisława Szymborska
Banerek: okiemnadin.blogspot.com
Ulubiony wiersz.. hmm..
OdpowiedzUsuńCUDOWNIE - ANNA JANKO
Cudownie by się było wreszcie tobą znużyć.
Wyczerpać wszystko, do imentu zużyć.
Lubić cię tylko, nie kochać, kochać, a nie lubić.
Wyjechać w podróż z tobą, gdzieś cię w świecie zgubić.
Nie myśleć o tobie, tęsknić nieprzytomnie.
Co noc śnic namiętnie, imię twe zapomnieć.
Chcieć wieczności z tobą, kwadransa żałować.
Nudzić się okrutnie, chłonąć twoje słowa.
Wielbić cię, ubóstwiać, gardzić, besztać za nic.
Skąpić pocałunku, oddać się bez granic.
Zatracić się. Ujść cało. Stchórzyć, sięgać śmiało.
Nie móc spojrzeć w oczy, tonąć w twym spojrzeniu.
Wyjść bez słowa, zasnąć na twoim ramieniu.
Pamiętać. Zapomnieć. Pragnąć aż do bólu.
Gorzko płakać przez ciebie. Nawet nie czuć żalu.
Lekceważyć, przeceniać, dostać wszystko, zrzec się.
Czcić pamiątki po nas, wyrzucić wspomnienia.
Tyle w sobie zmienić, niczego nie zmieniać.
Być Anna twego życia, przelotną przygodą.
Być piękną i być brzydką, być starą, być młodą.
Razem w tysiąc gwiazd patrzeć, osobno w dwa słońca.
Mieć cię zawsze obok. Nigdy cię nie spotkać.
Beż przerwy pożądać. Unikać jak ognia.
Skończyć wszystko wreszcie. Wrócić i chcieć jeszcze.
A INFORMACJA NA TYM BLOGU :)
Usuńhttp://nibica.blogspot.com/
Zgłaszam się, tu baner: http://agnesssinafrica.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNic dwa razy
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
Wisława Szymborska
:) :)
Ja również się zapisuję.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kropkę na Ypsylonem Edwarda Stachury:
(...) my to bażynami czernicami (...) poziomkami (...) sytym głogiem brzózki sokiem dzielnym miodem podróżniczą cykorią zabłąkaną kalorią awanturniczą euforią no i manną z niebieskiego zrzutu co rozpływa się w przełyku (...)
http://gabridou.blogspot.com/ podlinkowany w pasku. Obserwuję jako Gabriela.
OdpowiedzUsuńhttp://mojescrapy.blog.pl/2012/11/25/candy-w-malej-sztuce/
OdpowiedzUsuńA oto ulubiony wierszyk:
Był sobie król,
Był sobie paź,
I była też królewna
Żyli wśród róż,
Nie znali burz,
Rzecz najzupełniej pewna.
Kochał się król,
Kochał się paź,
Kochali się w królewnie,
I ona też kochała ich,
Kochali się wzajemnie.
Aż przyszedł czas,
Okrutna śmierć w udziale im przypadła,
Króla zjadł pies,
Pazia zjadł kot,
Królewnę myszka zjadła.
A żeby Ci nie było żal dziecino ukochana,
Z cukru był król,
Z piernika paź,
Królewna z marcepana.
Wierszyk może dziecinny ale jestem na tym etapie teraz :) Mój królewicz ma 5 lat a królewna - 2 :)
Chętnie wezmę udział w tym niespodziankowym candy!
hello!
OdpowiedzUsuńI want to play with you...please enter my name....
Nie miałem pojęcia ...
Nie miałem pojęcia, że chcesz wiedzieć,
I nie spodziewałem się kiedykolwiek znaleźć na ciebie
Nie miałem pojęcia, że moja miłość jest marzeniem
Nie miałem pojęcia, że chcę na ciebie piekło
Nigdy nie myślałem, że zrobię wszystko dla Ciebie
Nie miałem pojęcia, że połowa kochała cię szalenie
Nie miałem pojęcia, że moje istnienie jest dla Ciebie
Nie miałam pojęcia, że nie trzeba być pół-
Nie miałem pojęcia, że można byłoby przeznaczenie
Nie spodziewałem się, aby odebrać mi życie
Nie spodziewałem się go używać bardzo
Nie miałem pojęcia, że wstawić serce
I nie będzie musiał czekać na ciebie do zbawienia
Nie myślałem, że idę przez piekło dla Ciebie
Nie spodziewałem się, umrzeć w duchu
Nie sądziłem, że mogę serdecznie nienawidzę
Thomas Bárdossy
lapappilon@blogspot.com
lapappilon@gmail.com
hugs
Eva from Serbia
Papierowe serca
OdpowiedzUsuńOne nie biją
Rysuj i wycinaj je dowoli
Ale one nie odzwierciedlą
Prawdziwych uczuć
Papierowe serca
One nie biją
One nie kochają
One nie wyrażą swoich uczuć
Papierowe serca
One nie biją
One się psują
One się gubią
A miłość prawdziwa
Pulsuje swym rytmem
Jest trwała
Jest niezniszczalna
Walentynki
I znów dostałam
Jedno z tych
Papierowych serc...
- Twórczość własna -
Obserwuje jako: Ed
Blog z informacją o Candy: http://udzialowiec.blogspot.com/
e-mail: inna@onet.pl
Nic dwa razy
OdpowiedzUsuńNic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
Wisława Szymborska (1923-2012)
Z wielką przyjemnością dopisuję się do kolejki po "słodkości" :)
Pozdrawiam serdecznie. Magda
http://magdowo-pasje.blogspot.com/
Dam ci dziś piękny kwiatek
OdpowiedzUsuńI wstążkę na dodatek.
Dam ci złoty pierścionek,
Na górce
Mały domek,
Ogródek malowany,
Ławkę pod wielkim kasztanem.
Dam ci słońce nad domem,
Słońce- złotą koronę.
I dam ci księżyc, wiesz?
I jeszcze… co tylko chcesz.
Bo jestem bardzo bogaty…
Dostałem kredki od taty.
Zupełnie nie wiem jak to się stało, że przegapiłam twoje candy. Ale w moim stanie, należy mi wybaczyć :]
OdpowiedzUsuńMój wiersz, choć nie mogłam się zdecydować bo uwielbiam twórczość ks. J. Twardowskiego, jest taki:
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawde zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
Oczywiście zapisujęsię na Twoje candy, prawie w ostatniej chwili, malujesz tak pięknie, że jak tu się nie zapisać :-)
OdpowiedzUsuń"Jesinią drzemią wróżki"
Jesienią drzemią wróżki w hamaku z pajęczyny
We włosach mają liście i krople jarzębiny
Piżamki wyszywane w jabłuszka i kasztany
I koszyk mają miękki z jesiennych snów utkany.
A wiatr nad nimi tańczy jak wielki srebrny motyl
I huśta biały hamak pod klonu niebem złotym.
Jesienią drzemią wróżki w hamaku z pajęczyny
We włosach mają liście i krople jarzębiny
A wiatr nad nimi tańczy jak wielki srebrny motyl
I huśta biały hamak pod klonu niebem złotym.
A słońce rzuca z góry wstążeczki migocące
I budzi małe wróżki w hamaku białym śpiące...tekst poezja-spiewana.pl
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam również na moje candy :-)
ustawiam się i ja w kolejce :-)
OdpowiedzUsuńinfo o zabawie na kwiatynatury.blogspot.com
mój wiersz /tekst/
DESIDERATA
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.
Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.
Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.
Autor: Max Ehrmann
pozdrawiam
Staję w kolejce :)
OdpowiedzUsuńPiosenka o końcu świata
Czesław Miłosz
W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.
Banerek na moim blogu
http://bambusowy-raj.blogspot.ro/
dołączę i ja
OdpowiedzUsuń"Każdy moment jest dobry na zmianę wszystkiego"
I przepis na życie wg Magdy Gessler
Miłość doprowadzić do wrzenia,
dodać łyżkę szczęścia
i szczyptę nieświadomości,
cztery łyżki herbaty
wymieszać z radością,
wszystko odstawić, aż dojrzeje
To na ostatni moment i ja :) Banner w pasku bocznym na monifaktura.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńWiersz - wiele tu przepięknych przemyśleń już, więc dodam coś humorystycznego, co otrzymałam kiedyś na kartce :)
Żółwik, mrówka i kurczaczek,
żabka, krówka i robaczek,
misio, żuczek, hipopotam
- wszyscy wiedzą, że Cię kocham!
Pozdrawiam ciepło!