środa, 9 listopada 2011

moje początki

Z kad u mnie moja pasja ... sama dokładnie nie wiem pamiętam że zaczęło się to dzięki mojej mamie która zobaczyła że mam choć troszkę talentu posłała mnie na kółko plastyczne gdzie byłam dużo młodsza od dziewczyn chodzących na nie, pamięta swój pierwszy obrazek jaki namalowałam w zerówce i minę pani która go zobaczyła bo było to zadanie domowe namalować ilustracje do książki która była czytana ... i do tej pory zajmuje się - jak oczywiście tylko czas pozwoli, i moje małe szkraby - różnego rodzaju rękodziełem zwłaszcza takim związanym z malarstwem - nie ma chyba na to jakiegoś książkowego określenia dla mnie jest to malarstwo z dodatkami - .
Pierwsza kronikę wspomnień zrobiłam półtora roku temu z okazji ślubu mojej kuzynki i dziwo wszystkim się spodobała - niestety nie mam jej zdjęć -.
Następna była dla chrześniaka mojego męża z okazji chrztu - to nie jest nic specjalnego - oto kilka zdjęć



 Do wykonania różnych rzeczy nie używam gotowych szablonów ani stempli ... wszystko jest malowane ręcznie i wycinane - co mi naprawdę wielka frajdę sprawia - . faktycznie takie malowanie dużo więcej czasu zajmuje ale jest satysfakcjonujące ... największa radość sprawia widok osoby która dostała taki prezent po prostu bezcenny ...

1 komentarz: