poniedziałek, 17 września 2012

wycieczkowo

w niedziele postanowiliśmy ze się wybierzemy z małymi i psiakiem do lasu a że mamy prawie pod nosem no jakies 15 minutek pod górkę i juz jest lasek, małe zachwycone a psiak uradowany biegał w około jedynie Nadunia krzyczała jak gdzieś dalej pobiegł " Bujan tam pobiegł, no " ... małe wzięły ze sobą koszyczki i w razie odnalezienie jakiegoś grzybka czy innych lesnych skarbów ... dzielnie szły na nózkach i to obie ... grzybków prawie nie było kilka muchomorków i jeden zdrowy jakiś grzybek - pisze jakiś bo ja sie nie znam, a nie pamiętam co to za grzybek mąż mi mówił ale zapomniałam heheh - i kilka takich samych grzybków ale mniejszych oczywiscie te mniejsze robaczywe niestety nadunia dzielnie niosła do samego domu a potem się chwaliła co ma, a Amelka specjalnie dla cioci która powiedziała że grzybiarze wyzbierali wszystkie grzybki przyniosła dużego grzybka zdrowego ... niestety zdjęcia juz nie zrobiłam bo akumulator padł jak na złośc ...
A nasze psisko wynalazło sobie cudne kałuże z których nie chciał wyjść potem jak już to zaschło na nim wygladał jak jakies szare wilczysko heheh .... troszke dużo zdjec mam nadzieję ze was nie zanudze heh 







moje aniołeczki dzielnie sie pod górke wspinały 




a teraz mam pytanie wie może ktoś co to za owoc?  tego pełno było i się tak nad tym zastanawiam 





w lesie spędziliśmy 3,5 godziny cały czas chodzac doszliśmy na drugi koniec heheh Nadunia jedynie nam w drodze powrotnej zaczeła troszkę popłakiwac ale nie dlatego ze byłą zmeczona mówiła cały zcas "ja nie chce isc do domu, ja chce do jaśu ( czyli tłumacżac lasu ) " ... tak się jej wędrówka spodobała że na pewno ajk tylko pogoda pozwoli pójdziemy znowu 

a jeszcze pytanie co można robić z głodu, cały las nim jest porośniety i jabłkami dzikimi moja córa chciała takie zjesc ja jak spróbowałam to strasznie mnie skrzywiło a jej smakowało a takie kwaśne ... 

pozdrawiam ciepluteńko

19 komentarzy:

  1. Pogoda sprzyja teraz na takie wyprawy. Te fioletowe owocki to śliwa tarnina. Rosną na krzewach, które mają ciernie, więc można się pokłuć. Są oczywiście jadalne ale dość drętwe w smaku. Po przymrozkach można nazbierać i zrobić nalewkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje za informacje ... napewno wybierzemy sie aby je nazbierac pozdrawiam ciepluteńko

      Usuń
  2. Świetne zdjecia....widać wycieczka udana:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia no i wycieczka fantastyczna:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajna z Was rodzinka!!! Super wyprawa i piękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczne zdjęcia! Widać, że wspaniale spędziliście czas:). I jesień też już widać......
    A owocki to tak jak wyżej pisał sosnowygaik - tarnina! Wiem, że można zerwać troszkę wcześniej i włożyć do zamrażarki! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna wycieczka, przemiła rodzinka i cudowne zdjęcia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka rodzinna wyprawa i wspólnie spędzony czas jest rzeczą bezcenną:)) Zresztą widać TO wspaniale na fotkach:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniałe spacery ;) całe życie mieszkałam nieopodal lasu, zazdroszczę leśnej jesieni. moja tym razem niestety-stety bardziej miastowa. gratuluję dzielnej ekipy!;)

    OdpowiedzUsuń
  9. dziękuje za przemiłe komentarze pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale fajnie tak wybrać sie z rodzinką do lasku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. W lesie jest pięknie ,nawet jak nie ma grzybów ;)) Wspaniała fotorelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajna wycieczka :) Psiak sobie pobiegał a małe dzielnie maszerowały !

    OdpowiedzUsuń
  13. Super spacer:))Ładne zdjęcia, pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ miło się takie zdjęcia ogląda wspaniałą mieliście wycieczkę

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajna wycieczka :-)
    Ja wcinam zajęczy szczaw w lesie, jak już nic innego nie ma ;-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajna wycieczka :) Śliczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń