ostatnio natchneło mnie na szycie wiec troszke pomodziłam przy maszynie ... więc badzcie moje kochane wyrozumiałe jest to mój debiut z wkładem heheh po raz pierwszy uszyłam kwiatuszki i serducho ... jest troche małych niedociagnieć np. zapomniałam wcześniej wszyc koronki i po uszyciu musiałam szyć ręcznie ale jakoś wybrnełam z tego a co do kwiatuszków jeszcze nie wiem ile dokładnie mam wkładu włożyć aby były takie fajniutkie nie pogiete, ale pewnie przy setnym kwiatuszku sie pokapuje heheh ...
i jak tam waszym szkrabom mija nauka moja mała zachwycona i ku memu zdziwieniu obiady na swietlicy je a z niej jest taki niejadek straszelny ... i pytanie z innej beczki jak to u was jest w szkołach jak przychodzi ktos po dziecko sprawdzaja tej osobie dowody bo umnie sie okazało ze to ze napisałam na kartce kto może wybrac dziecko ejst mało wazne bo panie nie zwracaja na to uwagi tak jak wczoraj moja mama poszła po Amelcie i pani nawet si enie zapytała kim jest dla dziecka i jakie sie nazywa dziś poszłam rano sie zapytac czemu tak robia a jak przyszłam popołudniu po mała usłyszałam takie coś : " czy to pani rano miała pretensje ze dowody nie sa sprawdzane " wiec wywiązała sie dyskusja bo niestety jesli chodzi o Amelke musza sprawdzac dowody osobiste i bez wyjatku a najsmieszniejsze jest to ze dzieci lataja po polu a panie nie zwracaja uwagi z kim to dziecko idzie czy wogle z kims idzie ... no tylko się wsciec i pani wymysliła sobie abym jej jeszce raz napisała na kartce kto moze mała wybierac i pokrewieństwo a ona jeszcze mówize przeciez dziecko wie z kim może iśc i kto to jest, Amelka wie ale z kazdym kogo by znała poszła by nie wazne kto to by była ... no i bądz tu mądrym tylko się sciec można .... ale się spisałam hehe
pozdrawiam Was ciepluteńko izycze superowego tyugodnia całuski
p.s za niedługo mija mi roczek blogowania wiec mam kilka niespodzianek, ale to dopiero za jakiś czas... dziękuje za odwiedzinki
Bardzo ładne te serduszko i kwiatuszki. Nie przejmuj się niedociągnięciami. ja swoje błędy widzę cały czas.
OdpowiedzUsuńW szkołach z reguły panuje chaos, jeśli chodzi o organizację. U nas wyszły jaja z książkami. Tragedia.
Pozdrawiam
oj u mnie tez ale ja na szczeście zamówiłam przez internet bo ci co czekali na pana który by im przywiózł do tej pory czekaja mimo ze zaliczki powpłacali ... pozdrawiam ciepluteńko
Usuńcudne :)
OdpowiedzUsuńI szyciowo też pięknie:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie mi się tam bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńWoW! wszechstronnie uzdolniona jestś! Pięknie Paulinko wyszły Ci te szyciaki cudaki!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Ślicznie poradziłaś sobie z tym szyciem!
OdpowiedzUsuńmi bardzo podobają się Twoje prace:))))
Piękne i serducho i kwiatki! I w sam raz puchate:), gratuluję!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o szkoły, to chyba nigdzie porządnie nie sprawdzają, a powinni! I trzeba na to zwracać uwagę.
Buziaki!
Dziękuje za miłe słowa. Twoje serduszko i kwiatek są urocze ja niestety jeszcze nie próbowałam szyć .Moje dziecko już skończyło edukacje podstawową i całe szczęście. Chodził do małej wiejskiej szkoły gdzie wszyscy się znają więc nie było problemu. Ale spytałam mojej koleżanki i ona chodzi lub inne osoby jak jest w pracy z takim potwierdzeniem. Wydrukowane ,że ma upważnienie od rodziców dziecka i pieczątka szkoły. Zalaminowane i to pokazują . Proste rozwiązanie panie nie mają czasu sprawdzać dowodów i list kto może lub nie . Tam dużo dzieci chodzi.
OdpowiedzUsuńo widzisz u twoich koleżanek dąło sie coś takiego zrobić a u mnie o takim czymś nikt nie pomyślał ... moim zdaniem jak jest jedna tylko pani od pierwszaczków ( gdzie dużo ich nie ma ) powinna się przynajmniej zapoznać z nazwiskami osób a tym bardziej ze moje dzięciatko ma całkiem inne nazwisko więc samo to powinno byc jakims sygnałem dla nich na sprawdzenie listy osób ... no ale sie zobaczy wytestuje ich sprawdzanie w piątek hehe pozdrawiam ciepluteńko
UsuńSerfucha i kwiatki podobają mi się. Na wkładach się nie znam, jeszcze niczego nie wypychiwałam (czy jakoś tak to się mówi/pisze)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kochana pisze się wypychałam heheh chyba ze ja wyżej gdzies błąd zrobiłąm musze popatrzec az ... pozdrawiam ciepluteńko
UsuńNie, nie, nie przejmuj się! Poprostu ja już zapominam polskiego. Np. po dłuższym czasie chciałam kiedyś napisać "cześć" ale że zapomniałam jak to się pisze to wyszło mi "czejść" ;-) Taka maleńka skleroza :-P
UsuńŚlicznie wyszło:) Buziole:)
OdpowiedzUsuńno eleganckie efekty szycia! ;)
OdpowiedzUsuńco do świetlicy... miałam okazję być "po drugiej stronie bajki", i cóż.. wychowawca w świetlicy odpowiada prawnie za to komu przekazuje dziecko. więc zdecydowanie powinien wiedzieć kto przyszedł i chce odebrać dzieciaka. a jak nie wie, to powinien o to zapytać i ewentualnie sprawdzić tożsamość tej osoby.
wiadomo jednak że w świecie różnych ludzi spotkać można i to w każdym fachu.
zarówno w edukacji, czy medycynie, czy polityce i tak dalej...
chodzi o to ze moja mała jest pierwszaczkiem i nigdy nie chodziła do tej szkoły rozumiem jakby była w drugiej klasie to już panie mniej więcej maja rozeznanie a teraz to dopiero drugi tydzień się zaczął ... no ale jakos mam nadzieje że zrozumieja ... pozdrawiam ciepluteńko
UsuńSzyciowo - super, kwiatuszki mnie zachwyciły, znam je z innych szyciowych miejsc, ale... te są jakieś takie magiczne :) może to TE kolory... pięknie Ci wyszły...
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o odbieranie dzieci, to nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Mój Synek ma 3,5 roku prawie i bardzo rzadko go odbiera ktoś inny niż ja, ale zawsze to ustalam z panią dyrektor, ona wówczas wie i nie ma problemu. Natomiast wiem, że jak jest więcej dzieci, to trudno by dzwonić do szkoły i coś ustalać... Dobrze, że to poruszyłaś, najważniejsze że dbasz o bezpieczeństwo swojej córki, a co myślą pedagodzy, to ich sprawa, i tylko pedagog z powołania Ciebie zrozumie.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
tzn pani pedagog i dyrektorka szkoły wie czemu mam takie wymagania ( jak to można tak nazwac )tylko tej pani ze swietlicy cos nie pasuje ... no ale w piątek wysle moją babcie po mała zobaczymy czy o dowód się zapytaja hehe pozdrawiam ciepluteńko
UsuńPodoba mi się ;-)
OdpowiedzUsuńSuper dzieła:)
OdpowiedzUsuńWidzę,że z maszyną jesteś już zaprzyjażniona:)))
OdpowiedzUsuńW żłobku pisaliśmy upoważnienie i jak przychodziła babcia po Emilkę kazali pokazać dowód,nawet kiedyś męż sprawdzała:)nie wiem jak w przedszkolu czy babcię sprawdzili.
Dla mnie jest to nie dopomyślenia.
pozdrawiam Was:)
Pięknie!!! Malujesz, szyjesz :))) Zdolna jesteś koleżanko!
OdpowiedzUsuńPaulinko, ale Ty zdolniacha jesteś! Kwiatuchy wyszły pięknie! :)
OdpowiedzUsuńU nas w przedszkolu i szkole nie sprawdzają dowodów osobistych, ale wszyscy się tu znają, bo synek chodzi do przedszkola na wsi.
Pozdrawiam!
Gratuluję nowej przyjaciółki - maszyny do szycia :) Szyjątka słodkie !
OdpowiedzUsuńŚlicznie...serduszko i kwiatuszki wyszły Ci rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńŚlę ciepłe wrześniowe pozdrowienia z uśmiechem serca*
Peninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com
Jeśli chodzi o maszynę to dla chcącego nic trudnego.Odrobina samozaparcia i wiary i można cudeńka zrobić.
OdpowiedzUsuńtwój debiut bardzo udany!!!!
pozdrawiam i czekam na kolejne prace do podziwiania.
Masz kochana talent , serducho śliczne , i te kwiatki cudne , kiedyś próbowałam takie uszyć , i masakra była ,kwiatków nie przypominało, zdenerwowałam się i wyrzuciłam do kosza:) , mogłabyś podpowiedzieć jak się za to zabrać...
OdpowiedzUsuńTy to jesteś naprawdę wszechstronnie uzdolniona! Nie dość, że pięknie malujesz to jeszcze cudnie szyć potrafisz:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście powinni w szkole dowody sprawdzać, jakieś to takie strasznie nieodpowiedzialne dla mnie, przecież to oni odpowiadają za malucha i za to by "wydać" go w odpowiednie ręce...
no kochana to Ty i szyć potrafisz??? jesteś wszechstronnie uzdolniona, no brak mi słów...
OdpowiedzUsuńSlicznosci!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cie, ze przy dzieciach masz jeszcze czas tworzyc takie cudenka!
Jestes wielka!
Bardzo ładnie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, że zapisałaś się na moje cukieraski:) życzę powodzenia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko i buziolki przesyłam:)
Śliczności, ja niestety nie umiem szyć. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że potrafią powierzyć dziecko nie wiedząc tak na prawdę komu...Szok
OdpowiedzUsuńU mnie też raczej nie pytają, ale u nas to raczej większość się zna. Ja o to samo wkurzałam się w przedszkolu, to potem zaczęli sprawdzać dowody. Ja rozumiem jak już znają osobę z widzenia bo była kilka razy o córę, ale nie jak widzą osobę pierwszy raz. Boskie serducho i kwiatuchy:)
OdpowiedzUsuńPiękny jest efekt Twojego natchnienia szyciowego.Zarówno serduszko jak i kwiatki są super.
OdpowiedzUsuńCo do odbioru dzieci (mimo że jestem babcią) uważam ,że Masz absolutnie rację.Pilnuj sama tych spraw, skoro ci do których obowiązków to należy nie wywiązują się.
Pozdrawiam serdecznie dziękując za odwiedzanie mojego kącika.
Paulinko, po pierwsze gratuluję Ci udanych efektów szycia. Wszystko jest piękne i bardzo mi się nie podoba. Po drugie natomiast całkowicie mi się nie podoba postępowanie pań nauczycielek. W mojej szkole jest inaczej i masz prawo a nawet obowiązek wymagać od pań, żeby postępowały zgodnie z procedurami. Wciąż łatwo obwiniamy rząd za wszystko, a ja mówię że najwięcej zła pochodzi z niechlujstwa i niekompetencji ludzi. Bardzo mi przykro, bo sama jestem nauczycielką a nie chcę być postrzegana przez pryzmat zachowań takich nieodpowiedzialnych ludzi. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuń