mała sztuka

i jest maj wreszcie coraz bliżej wakacji i lata w sumie można powiedzieć że jest takie ciepełko jak w lecie słoneczko grzeje od samego rana ... 

tak jak wczoraj pisałam że dzis pokaże krzesełko Nadunii ... było stare i juz naprawdę brzydkie, ale zamiast wyrzucać stwierdziłam że lepiej je przemalować, a córeczka lubi Kubusia Puchatka ( dla niej to uchatek ) to jest idealny motyw i tak miało najpierw byc liliowe a wyszło ze jest brązowe ... 

na górze krzesełka jest cytat jeden z moich ulubionych właśnie z tej bajki 

" A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? -  zapytał krzyś trzymając misiową łapkę

- Co wtedy ? -

- nic wielkiego - zapewnił go Puchatek - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam, kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktos nigdy nie znika " 

a drugi cytat jest na siedzeniu 

" wiesz Prosiaczku czasem się kogoś lubi za mocno ... i to się właśnie nazywa Miłość "

Amelcia miała na biurku szafke która już była przy biurku, ale że nadzia zaczyna bardziej się nim interesowac stwierdziliśmy z mężem że lepiej ją ściągnąć i wczoraj mąż przerobił ja na szafkowy domek wymiary ma duże do 75 cm szerokości ( bez dachu ) i ok 80 cm wysokosci no ale teraz mam dylemat jak go pomalować bo wypada ponieważ są dziurki po śrubach ( dziś mój M ma je zaszpachlować ), Amelcia chciała cały na różowo ale raczej nie pasuje , ja myśle o białech ściankach i dachu koloru - nie wiem sama jakiego ...  a może wy mi podpowiecie jak go mogę pomalować bo niestety decoupage  odpada , nie moja technika i co tu by zrobic hmmmm ... a coś moja główka nie może wymysleć 

życze Wam milutkiego i cieplutkiego i długiego wypoczynku majowego ... pozdrawiam