Lawenda, któż z Nas nie lubi tego zapach ... choć faktycznie są osoby które za nim nie przepadają, a ja go uwielbiam ... W doniczce wykiełkowały mi małe lawendy choć jest ich troszkę ale kolejne zaczynają wychodzić z ziemi ...
Kilka ciekawostek na temat lawendy :
- suszona lawenda zaparzona w filiżance działa wspomagająco w łagodnych stanach napięcia nerwowego oraz w dolegliwościach żołądkowych na tle nerwowym ... łyżeczkę kwiatów lawendy zalewamy jedną filiżanką wrzącej wody, naparzamy pod przykryciem przez 10-15 minut, przecedzić i pic do 3 filiżanek dziennie
- jest ponad 50 odmian lawendy
- posadzona w ogródku działa odstraszająco na ślimaki i mrówki
- Lawenda jest symbolem Prowansji, gdzie jest wykorzystywana do wyrobów przepysznych miodów lawendowych
- Idealnie nadaje się na nawlekę : przygotowujemy jedną szklankę suszonych kwiatów lawendy i 1/2 litra wódki, kwiaty zalewamy wódką szczelnie zamykając odstawiamy w ciepłe ale ciemne miejsce na dwa tygodnie po upływie określonego czasu przefiltrowujemy nalewkę ... Jeżeli do podanego przepisu dodamy cytryny, suszoną skórkę pomarańczy i szklankę miodu po miesiącu otrzymamy pyszny trunek ..
Jakiś czas temu namalowałam lawendowy wieszaczek, który od samego początku jest moim i męża dziełem, mężowe wycięło z drewna pożądany kształt, a ja już sobie namalowałam lawendę farbkami akrylowymi ...
Praca zostaje zgłoszona do wyzwania w Szufladzie Wyzwanie Gościnnej Projektanki " Dom Lawendą Pachnący " ....
Drugi dzień wyzwania blogowego - Dlaczego bloguje ?
Hmmm dlaczego bloguje ???? .... pytanie nie jest trudne, blogowanie jest dla mnie czymś ważnym czymś co codziennie mi towarzyszy, przez blogi poznaję nowe duszyczki które mają podobne pasje do moich,piszą o tym co im w duszy gra, są sobą ... Uwielbiam wchodzić na blogi które obserwuję i nie tylko choć ostatnio mniej czasu na to mam , uwielbiam pokazywać Wam co stworzyłam, a nie chować w zakamarkach domu, uwielbiam an żywo poznawać blogerki które znam wirtualnie ... Krótko mówiąc bloguję, dlatego ze jest to bardzo miłe i sprawia mi wiele radości ...
Lawenda sama w sobie jest piekna. A co się tyczy blogowania - to ja bloguje z tego samego powodu co Ty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudeńka :)
OdpowiedzUsuńPaulinka..cały czas podziwiam Twoje prace;) Tez zasuszyłam lawendę jeszcze tylko mam w planach uszycie satynowych woreczków;-)
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło;-)))
Przepiękne zdjęcia, wieszaczek z lawendą piękny.. taki delikatny :)
OdpowiedzUsuńWidzę że ty również trochę spóźniona z wyzwaniem u Uli.. u mnie też dzisiaj post o blogowaniu :)
Pozdrawiam
Uwielbiam lawendę;)Ślicznie Ci wyszło:)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za zapachem lawendy ale bardzo podoba mi się jej wygląd.
OdpowiedzUsuńuwielbiam lawendę pod każdą postacią:)))w tym roku zrobiłam galaretkę lawendową:))jest świetna:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne prace skromne jak ten kwiatek, który jest bardzo urokliwy. Bardzo podoba mi się przecierana deseczka. Ciekawa jestem jak robiłaś ramkę. Kiedyś odkryłam przypadkiem (przy przeróbce stołu), że super wygląda fuga do kafelków wtarta w drewno, bo wygląda jak ługowane mydłem.
OdpowiedzUsuńJa w konkursie niestety nie stanę, bo w tamtym roku wykonałam konewkę i podkładkę z lawendą, a na nowe nie starczy mi wakacji.
Jeśli chodzi o blog, to ja też głównie tu zaglądam z powodu pooglądania innych, bo własnych tworów, mam ostatnio jak na lekarstwo.
Pozdrówki.