dzisiejszy ranek był poprostu wstretny ... mała poszła do zerówki, a deszcz cały czas padał i padał ... a na dodatek gazu nie było do 14 ... mój mąż wpadł na pomysł aby zabrać dzieci i pojechac z tata na budowe do Gracjana ( brat mojego męża ) więc ubrałam małe i pojechaliśmy .... ale o ty za chwilkę teraz pokaze wam dwa obrazy namalowane jakiś czas temu na komunie - znowu anioły ..
na zdjęciach maja roszkę inne kolorki ...
a teraz foto relacja z wycieczki ..
Ameclia jak miała 3 latka zapytała się " mamo czy pojedziemy kiedyś do cyrku zobaczyć krowę " ... tak mi się przypomniało przy okazji,
taka pogoda była jak przyjechaliśmy na wies
to jest minka jak mówie do Nadii "usmiech- zrobię ci zdjęcie"
Amelcia krzyczy do Nadii "Nadzia choć będziemy łapac kury na obiad" ... i co Nadzia zrobiła z Amelcia ganiały te kury po całym polu ...
ukochana zabawa Nadii - kamyczki
a to sa krowy Gracjana sasiada, jakbyście mogły zobaczyć mine Nadii nie do opisana, zero usmiechu tylko takie wielkie oczeta i ta mina "co to" ... więc do zoo nie musimy jechać aby zobaczyc krówki
a nie wiem czy wiecie dzis jest światowy dzień pocałunku i dla was wszystkich ogromne buziaki :D miłego jutrzejszego dnia wam życze
:) krowy w cyrku :) dobre :)
OdpowiedzUsuńUrocze te Twoje dziewczynki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
K.
śliczny ten Anioł,który chroni dzieci na kładce:)Masz urocze dziewczynki,pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńAnioły przepiękne...zazdroszczę talentu, bo zawsze chciałam umieć malować...
OdpowiedzUsuńCo do krowy naszły mnie już kiedyś myśli, że jeszcze trochę, a będzie te zwierzęta można zobaczyć jedynie w zoo... mieszkam na wsi, a krowy w okolicy nie ma żadnej... więc gdy gdzieś jedziemy, a na poboczu pasie się krowa zatrzymujemy się by Lena mogła ją zobaczyć hehe po za tym widzę pewne podobieństwa naszych dziewczynek moja Len podobnie jak Nadia z zamiłowaniem zbiera kamyki i jeszcze patyki na dokładkę, a podczas robienia zdjęć robi rozkoszne minki, gdy chce się uśmiechnąć :D
P.S. Czy mi się wydaje czy blog przeszedł metamorfozę???
Usuńtak przeszedł takie malutkie zmiany hihi ... może ciepełko przyniesie ...
UsuńPiękne te Twoje malowane anioły!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Śliczne obrazki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńznowu anioły i znowu pięknie... ej jak ja lubię tego Anioła "gdy przez dziurawą kładkę przeprowadza dwoje dzieci..."
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko i słoneczka życzę:):*
och straszelnie chciałabym to słoneczko co zyczysz ... oby było i już nie znikało pozdrawiam ciepluteńko
Usuńzapomniałam.... dzieciaczki cudniaste:):) widać po wesołych minkach, że na wsi podobało się:)
OdpowiedzUsuńŚliczne anioły i aniołki :)
OdpowiedzUsuńpięknie malujesz!
OdpowiedzUsuńPięknie malujesz ! Cudne anioły :)
OdpowiedzUsuńa wycieczka widać ,że fajna była :))
Uśmiałam się z tą krową,ciekawa jestem jak moja Milką by zareagowała:)
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy.Mam podobny motyw ale malowany na drenie..dostałam jak byłam mała.Teraz podziwiam twoje dzieła.Oj i widzę nowy image;-)Dobrze, ze dziewczyny mimo pogody są uśmiechnięte;-)pozdrawiam;;;;-)))
OdpowiedzUsuńAch jakie cudowne obrazy! Masz wielki talent!
OdpowiedzUsuńCudo:)
Dziękuję serdecznie za odwiedziny na blogu oraz miłe słowa. Dodają mi twórczych skrzydeł.
Ślę uściski i słoneczne promyki z pozdrowieniami*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne anioły! Masz naprawdę duży talent :)
OdpowiedzUsuńO jak ja aniołki kocham... I masz cudne małe Anielice :)))
OdpowiedzUsuń