i jest już ten piękny czerwiec - podobno - ... jak narazie jest strasznie zimno i prawie cały dzionek padał deszcz , az mojemu psiakowi nawet nie chciało się do listonosza biegnąć, bo nasz listonosz ma sposób że jak jest coś do mnie to nie wychodzi po schodach do domku tylko puka w okienko u małych w pokoju hihi ... ale o tym co mi listonosz a raczej moim szkrabom na dzień dziecka przyniósł to za chwilkę ...
pierwsze pochwalę się umiejętnościami stolarskimi mojego mężusia ... no więc tak były sobie kiedyś deski stare i brzydkie i wziął je taki sobie chłop przeczyścił powycinał i powstało takie coś ... ach namęczył się bidak, a dziś ten bidak będzie kończył zaczętą prace więc jutro pokaże efekty a dziś tylko taka mała namiastka :D
zobaczymy co moje księzniczki powiedzą na spóżniony prezencik na dzień dziecka :D
a to mój domek który kiedyś pokazywałam zaczęłam go już troszke malowac ale niestety powychodziły ciemne i jasne nie równe paciaje z białej farby i mój mąż musi jeszcze raz pomalować pistoletem na biało ...
a to mój psiaczek wynalazł sobie miejsce na łóżku maluchów na cieplutkim kocyku i udaje niewinnego, ale te jego oczeta to ja uwielbiam :D
więc dziś zapukał znowu w magiczne okienko listonosz i przyniósł cudny niesamowity prezencik dla moich szkrabków, a od kogo a od jak to mówi moja córcia " od tej pani z twoich blogów " czyli od LuLuu same popatrzcie jakie fajowe szyte cudeńka
skrzydełkowe broszki - już wisza na firaneczce, chciałam zrobic zdjęcie jak na niej się prezentują ale nawet z lampom strasznie ciemne wyszły
cudne rożkowe woreczki Amelcia od razu zaczeła krzyczec "różowy jest mój" hihi ... i pełno słodkości oczywiście to co dzieci lubią najbardziej no i psiakowi tez sie dostało Nadunia jak to Nadunia chciała być dobra i poczestowała buriana piankami jojo który ku mojemu zdziwieniu zjadł ich kilka, no w końcu on tez jest takim dzieckiem hihi
wszystkim dzieciaczkom i dużym i tym maluteńkim wszystkiego naj naj lepszego z okazji waszego święta pozdrawiam ciepluteńko
Och zaintrygowałaś mnie cóż z tych dech powstanie... liczę na to że jutro się dowiem... będę śledzić poczynania
OdpowiedzUsuńAle masz fajnie. Mój mąż niestety nie majsterkuje. Dla mnie domek jest cudny. Prezenty na pewno cieszą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja tajemnice deskowa chyba znam:)oj tylko nie pani- agata
OdpowiedzUsuńO rety - domek sie zapowiada CUDNIE, a te woraski, jak czapki krasnalka ;))) Jejuniu!!!
OdpowiedzUsuńJa się sama ucieszyłam :)
Fajne te prezenty dostaliście.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Twoich maluchów...
Buziaki
K.
Domek śliczny, ale niczego innego się nie spodziewałam, perfekcyjne wykonanie męża plus Twoje malowanie - ozdabianie wróży pełen sukces!!! A te dechy z daleka mi pachną...Uwielbiam drewno...Jestem bardzo ciekawa co z nich powstanie...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać co tym razem Twój mąż stworzy powiem tylko że domek jest prześliczny, no a prezenty super :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na pełną prezentację domku :)
OdpowiedzUsuńDomek jest śliczny, prezencik też!!! A piesek ma potulną minę!!! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjednym słowem dziewczynki były wniebowzięte;-)))jspóźnione ale ciepłe przytulaski dla dziewczynek z Okazji Dnia Dziecka;-)))
OdpowiedzUsuń