piątek, 1 czerwca 2012

i jest już ten piękny czerwiec - podobno - ... jak narazie jest strasznie zimno i prawie cały dzionek padał deszcz , az mojemu psiakowi nawet nie chciało się do listonosza biegnąć, bo nasz listonosz ma sposób że jak jest coś do mnie to nie wychodzi po schodach do domku tylko puka w okienko u małych w pokoju hihi ... ale o tym co mi listonosz a raczej moim szkrabom na dzień dziecka przyniósł to za chwilkę ...
pierwsze pochwalę się umiejętnościami stolarskimi mojego mężusia ... no więc tak były sobie kiedyś deski stare i brzydkie i wziął je taki sobie chłop przeczyścił powycinał i powstało takie coś ... ach namęczył się bidak, a dziś ten bidak będzie kończył zaczętą prace więc jutro pokaże efekty a dziś tylko taka mała namiastka :D 


zobaczymy co moje księzniczki powiedzą na spóżniony prezencik na dzień dziecka :D
a to mój domek który kiedyś pokazywałam zaczęłam go już troszke malowac ale niestety powychodziły ciemne i jasne nie równe paciaje z białej farby i mój mąż musi jeszcze raz pomalować pistoletem na biało ... 


a to mój psiaczek wynalazł sobie miejsce na łóżku maluchów na cieplutkim kocyku i udaje niewinnego, ale te jego oczeta to ja uwielbiam :D


więc dziś zapukał znowu w magiczne okienko listonosz i przyniósł cudny niesamowity prezencik dla moich szkrabków, a od kogo a od jak to mówi moja córcia " od tej pani z twoich blogów " czyli od LuLuu same popatrzcie jakie fajowe szyte cudeńka 


skrzydełkowe broszki - już wisza na firaneczce, chciałam zrobic zdjęcie jak na niej się prezentują ale nawet z lampom strasznie ciemne wyszły 



cudne rożkowe woreczki Amelcia od razu zaczeła krzyczec "różowy jest mój" hihi ... i pełno słodkości oczywiście to co dzieci lubią najbardziej no i psiakowi tez sie dostało Nadunia jak to Nadunia chciała być dobra i poczestowała buriana piankami jojo który ku mojemu zdziwieniu zjadł ich kilka, no w końcu on tez jest takim  dzieckiem hihi

wszystkim dzieciaczkom i dużym i tym maluteńkim wszystkiego naj naj lepszego z okazji waszego święta pozdrawiam ciepluteńko




10 komentarzy:

  1. Och zaintrygowałaś mnie cóż z tych dech powstanie... liczę na to że jutro się dowiem... będę śledzić poczynania

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz fajnie. Mój mąż niestety nie majsterkuje. Dla mnie domek jest cudny. Prezenty na pewno cieszą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tajemnice deskowa chyba znam:)oj tylko nie pani- agata

    OdpowiedzUsuń
  4. O rety - domek sie zapowiada CUDNIE, a te woraski, jak czapki krasnalka ;))) Jejuniu!!!
    Ja się sama ucieszyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne te prezenty dostaliście.
    Wszystkiego dobrego dla Twoich maluchów...
    Buziaki
    K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Domek śliczny, ale niczego innego się nie spodziewałam, perfekcyjne wykonanie męża plus Twoje malowanie - ozdabianie wróży pełen sukces!!! A te dechy z daleka mi pachną...Uwielbiam drewno...Jestem bardzo ciekawa co z nich powstanie...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się doczekać co tym razem Twój mąż stworzy powiem tylko że domek jest prześliczny, no a prezenty super :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z niecierpliwością czekam na pełną prezentację domku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Domek jest śliczny, prezencik też!!! A piesek ma potulną minę!!! Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. jednym słowem dziewczynki były wniebowzięte;-)))jspóźnione ale ciepłe przytulaski dla dziewczynek z Okazji Dnia Dziecka;-)))

    OdpowiedzUsuń